tak

{Title}
Jean Grey
JEAN ELAINE GREY
TELEPATIA I TELEKINEZA
UCZENNICA /ASYSTENTKA
19 lat
X-MEN
OD LAT POKÓJ 2
Nazywam się Jean Grey i jestem tutaj dla ciebie, chcę ci pomóc.

Tymi słowami wita w szkole nowych mutantów, tę wiadomość wysyła do dzieciaków przerażonych własną mocą. Bobby twierdzi, że te słowa będzie miała też na nagrobku. Ale to Bobby, on uważa, że piekło jest miejscem na Ziemi, dokładniej w Atlancie.
Prawdę mówiąc, chciałaby, żeby tak właśnie o niej myślano. Chciałaby być rozpoznawana jako ta miła Jean, która jest w Instytucie właściwie od zawsze. Jako gotowa do pomocy starsza koleżanka, która znajdzie czas, żeby posłuchać co leży ci na sercu. Urocza, bezinteresowna, bliska ideału, lecz jednak z uroczymi wadami. Taka ludzka.
Odkąd pamięta, wszyscy twierdzili, że ma olbrzymią intuicję. Umiała zgadnąć, kto stoi pod drzwiami jeszcze zanim zaczął pukać. Profesor John Grey zawsze pytał swoją rudą córkę (oczywiście, odróżniał je też na inne sposoby, ale ten był najszybszy), w jakim humorze jest Elaine Grey i to zapewniło im kilka lat udanego związku. Nie, żeby potem przydarzyła się im jakaś tragedia.
Przydarzyła się Jean. Wrażliwej dziesięciolatce, której przyjaciółka wpadła pod koła samochodu. Umierały dwie osoby, ale na miejscu było tylko jedno ciało. Gdyby ktoś przejrzał, policyjne akta, znalazłby wzmiankę, że wskutek doznanej traumy, obecna przy zdarzeniu Jean Grey reagowała na imię Annie. Funkcjonariusz nie odnotował, że dziewczynka twierdziła, że Annie jest w jej głowie, ale jej rodzice już tak.
Nigdy nie powiedziała im całej prawdy. Po tych wszystkich latach dalej uważają Charlesa Xaviera za psychiatrę, który wyprowadził ich córkę na prostą. Rodzice Jean są prawdopodobnie ostatnimi osobami, którym przyznałaby się, że wyczuwa każdy umysł w okolicy i do każdego mogłaby sięgnąć. Poznać składowe czyjejś osobowości zanim ten otworzy usta do prostego „cześć”. Gdyby powiedziała rodzicom, oznaczałoby to, że przestała postrzegać ludzi jako coś więcej niż sumę ich składników. A przecież miała im pomagać.
Wszyscy znają Jean Grey, więc jak to możliwe, że udaje się jej zachować tyle sekretów? Niektóre są zwykłe: dlaczego jej odżywka pachnie tak słodko, gdzie najlepiej ukrywać słodycze w szkole. Inne sekrety są poważniejsze:choćby ta sprawa z rodzicami albo powód, dla którego została w szkole, chociaż powinna była przyjąć dyplom absolwentki. Aż wreszcie te, o których istnieniu nie wie nikt, nawet X-Men, jej pokręcona, mutancia rodzina.
Jednej nocy spojrzała w gwiazdy i również między nimi wyczuła czyjś umysł.

Komentarze